Jest o czym pisać!

Tylko brak czasu.
Brak czasu na pisanie?
Na pisanie tutaj. Ponieważ ostatnio bardzo dużo zajmuję się moim drugim blogiem Iwona Eriksson Social Media. Przygotowuję tam wiele materiałów na temat promocji w  mediach społecznościowych, które mogą pomóc także i przede wszystkim rękodzielnikom.

Przygotowuję także kolejny wzór do mojej kolekcji wzorów na Ravelry - będzie to chusta. A następna chusta także się robi. W planach są czapki, mitenki i skarpety... No nie wiem kiedy ja z tym wszystkim zdążę. Zdecydowanie chciałabym do końca tego roku. I mam wielką nadzieję, że się uda!

Długo nie pisałam i nazbierało się też innych rzeczy.
Właściwie to dobrze, bo czasami nic nie mam tutaj do pokazania, nic nie mam do powiedzenia.
Ostatnimi czasy najczęściej prułam, traciłam cierpliwość i rzucałam w kąt...

Nie, nie rzuciłam tak całkiem robótki - to były takie kąty na wyciągnięcie ręki. Powstała w końcu nowa chusta i kilka innych UFO-ków...
Bo UFO-ki zawsze powstają...

Potem byłam na urlopie i dlatego pół napisany opis został na jakiś czas w kącie. Ale w końcu jest. Wzór napisany. Teraz się testuje i wzór niedługo będzie dostępny. A moim zdaniem jest to całkiem udana chusta!.

Po powrocie z urlopu czekały na mnie włóczki i nowe druty.
ponieważ w Biferno pojawiły się oczekiwane druty Knit Pro Zing musiałam je zamówić. Nie wiem czym kierowałam się w wyborze rozmiarów - chyba kolorem - (mam drutów bardzo dużo) więc kupiłam tylko trzy rozmiary). Ale musiałam nieźle się nagimnastykować, żeby znaleźć projekt do dłubania akurat tymi nowymi, bo oczywiście musiałam je wypróbować.
Uwielbiam je już po pierwszym rozmiarze.

Włóczka jest, druty są. A teraz do dzieła.


6 komentarzy:

  1. Druty kupowałam kierując się tymi samymi motywami co Ty :)
    A teraz pędzę na drugiego bloga bo się przymierzam do niego od dawna (ale w pracy mi zablokowali łobuzy).
    Pozdrawiam i dziękuję!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo te kolory są piękne :) A ja biegnę na spotkanie robótkowe.

      Usuń
  2. Skąd ja to znam... a jak druty, czekam na recenzję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba będzie trzeba napisać. Tylko skarpetkowe wypróbuje :)

      Usuń
  3. Tak to już mają dziewiarki, że muszą wszystkiego spróbować. A co do ufoków - mam ich kilka :) Powodzenia w działaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak druty zachecajace do robótkowania, to sie i chetniej robi :) akurat poczytalam o karbonowych ponczoszniczych u Ciebie, bo ez jestem wlascicielka takowych od wiosny. Potwierdzam: najlepiej dziergac nimi w lecie, w ogrodzie, gdy jest slonecznie ;) poza tym, sa swietne.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twoje odwiedziny i pozostawienie kilku słów.
Pozdrawiam bardzo ciepło ♥

Copyright © 2016 Drutoterapia , Blogger