Zdjęcia mojej chusty Calais












Nareszcie zblokowałam i obfotografowałam mój Calais.
Wydłubany z ciemnoczerwonego kaszmiru zakupionego w emlina.se - mięciutkiej i milutkiej włóczki, ale cienkiej jak diabli.
Wyszły na to 2 motki po 50 g/350 m.
Dziergane na drutach 3,5. Czasami naprawdę z powodu tej cienizny czułam, że robótka nic się nie posuwa do przodu, no, ale wydłubałam, skończyłam - w sam raz na zimne jesienne poranki...

10 komentarzy:

  1. Chusta warta dłubania. Kolor jest taki energetyczny, w sam raz na szarobure dnie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ladna chusta, kolor z tych co lubie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Sliczna! Kolor przypomina mi troche owoce dzikiej rozy. Bardzo ladny.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wyszlo rewelacyjnie . Cudo chusta.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mówi się, że cierpliwość jest gorzka, ale jej owoce są słodkie. Dzięki cierpliwości i pracowitości masz cudną, słodką chustę. Też bym chciała być taka cierpliwa, by zbierać słodkie owoce. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję bardzo, że podoba się wam moja chusta! Buziaki przesyłam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękna ta chusta i taka subtelna. Eh, że ja nie umiem tak dziergać :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twoje odwiedziny i pozostawienie kilku słów.
Pozdrawiam bardzo ciepło ♥

Copyright © 2016 Drutoterapia , Blogger